czwartek, 8 września 2011

GALLOWS! Motherfuckers!

Yo.
W twórczym szale, dobie trudno dostępnego "merchu", postanowiłem zrobić sobie koszulkę Gallows, własnym sumptem. Całość kosztowała mnie: koszulka - 8zł, farba - 8,5zł (poszło mniej niż połowa), wkład własny/praca - ziro. Jedziemy szablon, nakładamy farbę, suszonko, prasowanko i ready! Efekt, jak na pierwszy sort - zajebioza! Będą kolejne, inne wzory, inne kapele.
Pozdro-nara.


3 komentarze:

  1. Super to wygląda, gdzie kupowałeś koszulkę? Jak już ci mówiłam sama bym się pobawiła w takie rzeczy ale nie wiem gdzie szukać potrzebnych materiałów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koszulka- Auchan. Ale badziewiasta na maksa. Jakieś kolorowe nitki, defektów kilka. Nie walą po oczach, ale są, a ja chcę koszulki idealne. :] Kiedyś robiłem na szmatach firmy Fruit Of The Loom i Promo Stars, czy jakoś tak. Śmiesznie tanie, bardzo dobre jakościowo, spory wybór kolorów. Będę robił zamówienie, więc zapraszam do "ściepy" na przesyłkę i dorzucenie do zamówienia. Farbki do kupienia we Wrocku. Też będę kupował kolejne, raczej duże słoiczki. Mały (15ml) był na próbę. Zdał ją, a raczej zdała, celująco. Dogadamy się jakoś na "twarzy-książce" lub "pisu-pisu".
    Pozdro 666!
    ]:->

    OdpowiedzUsuń