czwartek, 19 stycznia 2012

Przeszło miesiąc później...

Cześć.
Część z Was zapewne czeka na nowy wpis, a inni spisali bloga na straty. W wieeeelkim skrócie. Prywatnie, moja akwarystyka nie istnieje. Jest ze mną tylko zawodowo, oraz jako pismo i fotografia. Nie mam czasu, nie mam serca, szkoda mi pieniędzy, kiedy nie sprawia mi to w domu takiej frajdy jak kiedyś, a nie ma nic gorszego, jak ciągnąć cokolwiek na siłę, dla głupiej zasady. Na tyle, na ile potrzebuję żyć z akwarystyką, daje mi to praca i akwaria znajomych. Dalej... Jak wspominałem wcześniej, szykujemy z bratem nowy projekt. Póki co, borykamy się z problemem nazwy, albo zajęta, albo za krótka, i tak w kółko. ZUO. Kurde faja, nie mam czasu...więcej, z tego co miałem do napisania, opiszę po powrocie.
Pozdro, Robaczki!

2 komentarze: