Tak, prawda. W okresie świąteczno-noworocznym odpuściłem sobie, owszem. Nie będę nawet się z tego usprawiedliwiał. Okres usprawiedliwionego obżarstwa, pijaństwa i rodzinnej atmosfery, jeśli ktoś w ogóle był w stanie taką wytworzyć, minął na kolejne blisko 12 miesięcy. Dziś chcę nadrobić pewne zaległości. Na pierwszy rzut, trochę filmików.
Teraz trochę zdjęć, bez nadmiernego opisywania.






Kiedy w końcu się zbiorę i obrobię resztę zdjęć, zapewniam, że część się tu pojawi. Miłego oglądania.
MacieJ.
Może autor bloga puści świeżego "pierda" w bloga?;)
OdpowiedzUsuńPzdr.,
W.